Czy istnieje obowiązek uiszczania przez rodziców czesnego za przedszkola lub żłobki w okresie ich zamknięcia ?

W związ­ku z tr­wa­ją­cą pan­de­mią COVID-19 żłob­ki, przed­szko­la po­zo­sta­ją za­mknię­te, począwszy od 27 marca do 18 kwietnia 2021 roku. Czasowe ograniczenie funkcjonowania działalności przedszkoli i żłobków przyczyniło się do powstania wśród rodziców pytania, czy w sytuacji, gdy przedszkole lub żłobek nie wykonuje obowiązków przewidzianych umową, rodzice nadal są zobowiązani do uiszczenia przewidzianego w niej czesnego ?

 

Zaprezentowane zagadnienie jest już na tyle powszechnym problemem w Polsce, że stało się przedmiotem oficjalnego komunikatu opublikowanego przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

 

W ocenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów niedopuszczalne byłoby pobieranie czesnego w pełnej wysokości za czas, kiedy dzieci w ogóle nie przebywały w przedszkolu lub żłobku. Tak samo niesprawiedliwa byłaby tylko symboliczna obniżka czesnego (choć każdy przypadek należy oceniać indywidualnie, biorąc pod uwagę konkretne za­pisy umow­ne zobowiązujące rodziców do uiszczania czesnego).

 

Kolejno należy zwrócić uwagę, że ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej spoczywa na przedsiębiorcy, który nie powinien obciążać nim wyłącznie albo prawie wyłącznie konsumenta (rodziców). W rezultacie tego zaistnieniem niekorzystnej sytuacji, tj. czasowe ograniczenie funkcjonowania przedszkoli lub żłobków w związku z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 nie po­wi­nien być ob­cią­ża­ny wy­łącz­nie konsument.

 

Z jed­nej stro­ny wła­ści­cie­le przed­szko­li i żłobków po­win­ni mieć na uwa­dze, że opie­kę nad dzieć­mi w tym cza­sie spra­wu­ją ro­dzi­ce, z dru­giej zaś ro­dzi­ce po­win­ni uwzględnić, że placówki te mu­szą być bez prze­rwy utrzy­my­wa­ne, że­by po okre­sie epi­de­mii dzie­ci mo­gły do nie­go wró­cić. W związku z tym konsumenci (rodzice) mogliby ewentualnie pokryć uzasadnione koszty, jakie poniosła placówka, które były niezbędne do zapewnienia ciągłości jej funkcjonowania (np. opłaty za wykorzystywany lokal, wynagrodzenie pracowników itp.). Niewątpliwie nie powinny być natomiast pobrane opłaty za wyżywienie i za zajęcia dodatkowe, które się nie odbyły, a które wchodziły w skład czesnego.

 

Pow­szech­nie re­ko­men­do­wa­nym przeze mnie roz­wią­za­niem w obecnej sytuacji jest pod­ję­cie negocjacji w przedmiocie obniżenia wysokości czesnego, mając na uwadze to, że nie ma w tym ani winy przedsiębiorców (prywatnych przedszkoli lub żłobków), ani rodziców (konsumentów), a tym samym strony umowy nie mogły takich okoliczności przewidzieć, kształtując umowy. Negocjacje należałoby zacząć od analizy umowy, aby sprawdzić, co wchodzi w skład czesnego. Obie strony umowy powinny starać się wypracować rozwiązanie dostosowane i adekwatne do tej trudnej dla wszystkich sytuacji. Powinny porozumieć się, jak rozliczyć koszty czesnego za okres, w którym dzieci nie chodziły do placówek. Jeśli strony nie dojdą do porozumienia ostatecznie ich spór może rozstrzygnąć sąd.

 

 

Jednakże najkorzystniejszym dla obydwu stron rozwiązaniem jest negocjacja przyjętych dotychczas stawek czesnego. W przy­pad­ku po­ja­wie­nia się spo­ru ostateczne rozstrzygnięcie w tym bę­dzie na­le­żeć do są­du. W takim przypadku należałoby sięgnąć do uregulowań kodeksu cywilnego i przyjąć, że mogło dojść do nadzwyczajnej zmiany okoliczności tzw. klauzula rebus sic stantibus lub do częściowej następczej niemożliwości świadczenia. Pierwsza z tych instytucji przewiduje możliwość oznaczenia nowego sposobu wykonania zobowiązania, wysokości świadczenia lub nawet rozwiązania umowy. Druga wiąże się z obowiązkiem zwrotu, zgodnie z przepisami o bezpodstawnym wzbogaceniu, uiszczonej opłaty za czas niemożliwości świadczenia usługi oraz z niemożnością żądania opłat za kolejne okresy, w których świadczenie nie jest wykonywane.

Leave a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *